Na swoim blogu Violette Daily, wesoła, młoda paryżanka Violette pisze o swoim „szalonym życiu” i dzieli się opowieściami z podróży oraz poradami, dotyczącymi mody. Jej talent? Żyje tak, jakby zawsze była na wakacjach
www.violettedaily.wordpress.com
Twoje motto?
No pain no gain – w życiu nie ma nic za darmo.
Twój ulubiony kolor?
Niebieski.
Twój ulubiony produkt Bourjois?
Tusz do rzęs Volume Glamour Ultra Black.
Twoje ulubione sposoby na urodę?
Aby w niecałą minutę uzyskać subtelny efekt smokey eye, wystarczy szybko nałożyć na rzęsy tusz, a nadmiar rozprowadzić na powiekach palcami. Kiedyś zrobiłam tak przez przypadek, gdy miałam tylko 30 sekund, żeby się umalować i wszyscy mówili mi: „Masz świetnie umalowane oczy, jak to zrobiłaś?”. Byłam z siebie dumna!
Największe modowe faux pas?
Zbyt mocny makijaż oczu lub ust.
Twoja definicja słynnego „je ne sais quoi” wyróżniającego paryżanki?
Ich świeży i zadbany wygląd, który zdają się osiągać bez większego wysiłku.
Odrobina pudru, żeby nadać skórze zdrowy blask, intensywnie czarny tusz do rzęs, róż i pomadka.
Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz nazwy tych produktów Bourjois?
Peach Shake: brzoskwiniowe smoothie przy basenie.
Rouge Tango: letnia noc, cała w czerwieni.
Nohalicious: teledysk do piosenki „California Girls” Katy Perry.
Caramelody: beżowy błyszczyk do ust o pysznym karmelowym smaku!
Nuts about you: coś, bez czego nie mogę żyć!