Laure, to urocza, błyskotliwa założycielka marki Seven/August. Kolekcje, które tworzy we Francji i sprzedaje jedynie przez Internet, odzwierciedlają jej styl – dynamiczny, odważny, z elementami graficznymi. 

 @sevenaugust

TWOJE MOTTO? 

Mam dwa! „Skup się na pozytywach” i „nie ma rzeczy niemożliwych!” 

TWÓJ ULUBIONY KOLOR? 

Le bleu. Kocham morze, a ten kolor mnie inspiruje. 

TWÓJ ULUBIONY PRODUKT BOURJOIS? 

Color Boost. 

 

Moje sposoby na urodę?
Codzienne zmywanie makijażu i nawilżanie skóry!

NAJWIĘKSZE MODOWE FAUX PAS? 

Jestem zwolenniczką prostoty, więc dla mnie to zbyt mocny makijaż. Uważam, że naturalny makijaż jest dziesięć razy bardziej seksowny, ponieważ podkreśla urodę i osobowość kobiety w subtelniejszy sposób. 

TWOJA DEFINICJA SŁYNNEGO „JE NE SAIS QUOI” WYRÓŻNIAJĄCEGO PARYŻANKI? 

Paryżanka jest bezpretensjonalna, naturalna, zawsze radosna i aktywna, ma w sobie to coś, czego nie sposób zdefiniować. Dla mnie idealnym przykładem paryżanki jest Caroline de Maigret. 

TWÓJ MAKIJAŻOWY RYTUAŁ? 

Gdy już nawilżę skórę, nakładam puder matujący, róż, kremowy cień do powiek z lekkim połyskiem, cienką kreskę eyelinera na linii rzęs i tusz. Całość wykańczam kolorowym błyszczykiem do ust. Nic skomplikowanego – cenię prostotę. 

CO PRZYCHODZI CI NA MYŚL, GDY SŁYSZYSZ NAZWY TYCH PRODUKTÓW BOURJOIS?

Grenade In: piaszczysta wyspa, palmy i leżak do opalania.

Chocolat Corset: uwielbiam słodkości! Nazwa kojarzy mi się z dużym czekoladowym ciastem pokrytym masą kremu chantilly… Ups!

Roux-Doudou: dzieciństwo, słodycze na plaży i muszelki.

Hip Hip Pink: girl power na maksa!

Joli Carmin’ois: matrioszka z rumieńcami na twarzy.