Założycielka bloga „Laugh of Artist”, Victoria, używa tej platformy do dzielenia się swoim radosnym i szalonym podejściem do życia, pokazując zwariowane stylizacje i relacje ze wspaniałych podróży. Poprosiliśmy, by ujawniła nam kilka sekretów związanych z urodą. www.laugh-of-artist.com
Twoje motto?
„Jestem wdzięczna za burzę. Dzięki niej doceniłam słońce” — Rita Ora.
Twój ulubiony kolor?
Szmaragdowa zieleń — nie zmieniło się to od baaardzo dawna!
Twój ulubiony produkt Bourjois?
Souvenir souvenir... Moje pierwsze szybkoschnące lakiery do paznokci!
Nakładanie rozświetlacza na kości policzkowe.
Największe modowe faux pas?
Za dużo połysku: połączenie krzykliwych okularów przeciwsłonecznych, sprzączek, złotej biżuterii i lśniących torebek!
Twoja definicja słynnego „je ne sais quoi” wyróżniającego paryżanki?
Nonszalancka i naturalna elegancja.
Twój makijażowy rytuał? Zaczynam od nałożenia kremu nawilżającego i kremu pod oczy, a potem lekkiego
podkładu i pudru transparentnego. Później nakładam puder brązujący, by podkreślić kości policzkowe, i dodaję rozświetlacz na kości policzkowe i łuk kupidyna. Oczy: robię delikatny makijaż typu smoky eyes w odcieniach cielistych, brązowych lub fioletowych. Na koniec maluję rzęsy wodoodporną maskarą.
Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz nazwy tych produktów Bourjois?
Glamour Fantasy: wieczór w operze.
Glamour Silver Dream: festiwal muzyczny.
Saperliprunette: wyśmienita potrawa.
Pink Twice: wypad z dziewczynami.
Yeux Revol’vert: utwór muzyczny haha... albo spotkanie.